Zdecydowanie muszę poćwiczyć o nad swoją regularność w
kwestii wrzucania tutaj postów. Mam nadzieję, że nieco tęskniliście za moim
wyczuciem stylu (?)- jeśli tak to zapraszam do oglądania kwiecistej stylizacji,
którą jakiś czas temu z pomocą mojej niezastąpionej Julii miałam okazję
uwiecznić.
Kwiaty- wzór, który nawet pomimo dynamiki nieodłącznie
towarzyszącej w świecie mody uparcie utrzymuje się w czołówce najbardziej pożądanych przez
projektantów printów. I ja jestem od niego wprost uzależniona! #addictedtoflowers
A więc dziś w roli
głównej lniana marynarka z bufiastymi rękawami z h&m, która u mnie występuje
jako sukienka. Ceramiczna torebka ze złotymi aplikacjami z zary, masywne sandały
à la chloé upolowane w sh i na
koniec ukochane kabaretki. Czego chcieć więcej? ;)
xoxo